czwartek, 3 maja 2012

Trucizna, który zabija od środka.

Drodzy czytelnicy,

Wróciłam niedawno od taty. Zanudziłam się na śmierć, no ale niestety..

Jeszcze mi nie przeszło od rana.. Cały dzień chodziłam zamyślona, nie mogłam się na niczym skupić. Tylko mój kotek jak mnie zobaczył po miesiącu to sprawił uśmiech na mojej twarzy ;)

Nie mam ochoty wchodzić na tego nieszczęsnego photobloga, ale ciekawość to moja największa wada.

Yhmm.. wiedziałam, że tak będzie. Znowu podły komentarz pod zdjęciem w stylu "zmieniłaś-się-na-gorsze-teraz-będę-Ci-to-wytykać". Czy to nie staje się chore? Wiem sama jaka jestem i nic ani nikt nie musi mi tego udowadniać.
Codziennie rano kiedy wstaję, cieszę się z tego co mam. Z ludzi, z lepszej osobowości, przyjaciół, przeżyć. Nie żałuje niczego co zrobiłam. Chcę zapomnieć o latach w gimnazjum. Po prostu. Tak o, żeby sobie wyparowały. Chodzi to za mną od tylu miesięcy, więc pewnie jeszcze długo będzie chodzić. Nienawidzę tego uczucia. Kiedy wszystko się zaczyna układać w moim życiu, wszystko zmierza ku dobrej stronie. Zdobywam wspaniałą przyjaciółkę, znajomych, którzy patrzą na to jaka NAPRAWDĘ JESTEM, poznaje fajnego chłopaka.. Myślę tylko i wyłącznie o teraźniejszości i przyszłości, gdy nagle PSTRYK! Jak za pstryknięciem palca coś mi przypomina o przeszłości. I to COŚ zazwyczaj to są moi dawni znajomi, zdjęcia itp.

Już naprawdę nie wiem co o tym myśleć. Czy się przejmować, czy zapomnieć o tym..
Chcę już zobaczyć Basię. Tak po prostu. Nie chcę jej nic mówić, po prostu chcę, żeby była obok mnie i mnie przytuliła.. Niestety muszę poczekać do niedzieli bądź poniedziałku.

Do napisania.
Alex

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz