piątek, 4 maja 2012

To co kocham najbardziej.

Witam,

w tytule 'to co kocham najbardziej' znaczą konie. Dzisiaj miałam właśnie okazję udać się do mojej stajni. Dawno tam nie byłam. Ponad tydzień. Wiedziałam, że jak tam zajrzę, to o wszystkim zapomnę. I tak też się stało. Zapomniałam o wszystkich problemach, troskach. Byłam tylko ja i koń. Ja i Armia ;) Słodka jest jak się do niej podchodzi, a ona się przytula. Polubiłam ją, mimo tego, że znamy się zaledwie miesiąc. Nie żałuję, a nawet jestem szczęśliwa z tego powodu, że opuściłam moją starą stajnie. Tam to tylko było obgadywanie 'jak-to-ona-źle-jeździ'. Miałam pełne zaufanie i szacunek do tej starszej osoby. Ja nadal nie wiem o co jej poszło. Była dla mnie autorytetem. A teraz? Jest dla mnie nikim. Jej humor potrafił zmieniać się o 360* w ciągu 5minut. Miała ZAWSZE złe zdanie o innych stajniach, w momencie, gdy nic o nich nie wiedziała, a w końcu stajnie powinny sobie pomagać nawzajem, czyż nie?
Za to tu gdzie teraz jestem, jest idealnie. Chociaż.. byłoby idealnie, gdyby nie pewne osoby, które jak zwykle wtrącają swój nos gdzie nie trzeba. Pisałam o nich bodajże w 1 czy 2 poście. Wszystko byłoby okej, gdyby nie fakt, że TE OSOBY potrafią się tylko wymądrzać i mówić 'co-to-nie-one' ... Brak słów. Ale co tam. Trzeba po prostu nie zwracać na te głupoty uwagi i zwrócić uwagę tylko na sobie, swojej jeździe i swojej przyszłości w jeździe konnej. A takim podlizywaniem się, to zwracają uwagę na to, że są bardzo dziecinne i nie odpowiedzialne. Tyle na ich temat, bo za dużo o nich gadam ;)

A tak na teraz, to rozmawiam sobie na skajpaju z Kariną, Dżastą, Pauliną, Julią i Wicią. ;*


Do napisania
Alex

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz